Nazywa się Pustynia Błędowska i leży w Kluczach pod Olkuszem. Latem kusi nie tylko pustynnymi widokami, ale i licznymi, weekendowymi atrakcjami.
Nie ma, nie ma wody na pustyni,
A wielbłądy nie chcą dalej iść…
Nie do końca tak jest. Bo na „naszej Saharze” można nie tylko wziąć kąpiel piaskową w wannie, ale też skorzystać z hydrantu, czy podjeść i popić z foodtrucków. A wybór jeszcze rośnie, gdy odbywa się na przykład festiwal.
Na początku lipca było organizowane takie wydarzenie o nazwie: LAW OF THE DESERT. To festiwal artystyczny i wystawa sztuki. Na pustyni można więc było oglądać artystyczne instalacje, a pod wieczór wziąć udział w koncertach.
Pustynia łagodzi nie tylko obyczaje, ale i gusta muzyczne.
Nasza karawana w piach się wciska,
Tonie w niej jak stutonowa łódź…
I takie atrakcje można znaleźć na Pustyni Błędowskiej. W ubiegłym roku można było obserwować, jak przez pustynię podążała ekipa z dużym drewnianym wózkiem załadowanym beczkami napełnionymi wodą przy Róży Wiatrów. Zmierzali w kierunku obozu, ulokowanego po drugiej stronie pustyni. Ich przedzieranie się przez piaski wyglądało malowniczo.
Zerkamy do internetowego kalendarza z pustynnymi atrakcjami. Dzieje się! Na 27 lipca zaplanowano terenowy, przeszkodowy Bieg Herosa, a na 3 sierpnia - Rave na Pustyni…
Jeśli więc będziecie w pobliżu Olkusza, albo szukacie ciekawej miejscówki na weekendowy wypad, polecamy!
Pustynia wciąga nas od głowy do pięt,
Wypala oczy, suszy ciało i krew…
Zwłaszcza, że pustynia sama w sobie jest atrakcją, także wówczas, gdzie nie dzieje się na niej nic szczególnie niezwykłego.
Jej teren porastają głównie gatunki roślin siedlisk piaszczystych, ciepłych i suchych, np. podlegające ochronie murawy napiaskowe z przewagą traw, a także z mchami i porostami. Wokół las sosnowy. Jest też „oaza” doliny Białej Przemszy, rzeki przecinającej Pustyni Błędowskiej – żerują tam bobry, a z wodopoju korzystają sarny i łosie.
Jest też sporo owadów przystosowanych do życia na piasku. Na przykład mrówki (na które czai się mrówkolew) i największe w Europie skorki - obcężnice. Ich samce, kiedy są zaniepokojone, przyjmują postawę przypominającą… skorpiona.
I tylko tra, tra, tra, zgrzyta w zębach piach,
Słońce opala brzuchy, wiatr tarmosi nasze ciuchy…
W latach międzywojennych XX wieku pustynia stałą się regularnym poligonem, na którym ćwiczyło polskie lotnictwo. Podczas okupacji pustynię wykorzystywały do ćwiczeń wojska niemieckie, m.in. oddziały Afrika Korps. Po II wojnie światowej Pustynia Błędowska ponownie staje się poligonem wojska polskiego – lotnictwa i wojsk lądowych. Obecnie regularnie szkolą się tutaj spadochroniarze z 6. Brygady Powietrzno-Desantowej w Krakowie. Okresowo mają tu również miejsce międzynarodowe ćwiczenia wojskowe.
Do militarnych tradycji tego miejsca nawiązywało wydarzenie plenerowe „Odyseja Wolności – Tobruk 1941 na Pustyni Błędowskiej”, zorganizowane w połowie lipca.
Tylko piach! Suchy piach!
Tylko piach! Suchy piach!
Pustynia powstała wskutek działań ludzi, wycinających tutejsze lasy, aby wypełnić zapotrzebowanie na drewno, przeznaczane na opał do hut i na obudowę sztolni w olkuskich kopalniach (od XIII wieku Olkusz rozwijał się jako ośrodek górniczo-hutniczy). Wywołało to niszczenie cienkich warstw ubogiej gleby i odsłonięcie luźnych piasków sprzed 2-3 mln lat.
Jest też druga, legendarna opowieść. Wkurzone na drążących coraz głębiej pod ziemią ludzi, mieszkające tam diabły postanowiły zasypać kopalnie piaskiem znad Bałtyku. Przenosiły go w workach. Jeden z diabłów zahaczył o wieżę kościoła w Kluczach, a wysypany piasek utworzył pustynię.
A co ma do podolkuskiej pustyni piosenka grupy Bajm, z której pochodzą wszystkie cytaty? Teledysk do „Nie ma wody na pustyni” nakręcono pierwotnie na wydmach nad Wisłą w Warszawie, ale na prośbę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przygotowywało materiały promocyjne i chciało do nich dołączyć piosenkę Bajmu, produkcję przeniesiono na Pustynię Błędowską.