Barwne zwyczaje wielkanocne w całej Polsce

  1. MDA
  2. /
  3. Barwne zwyczaje wielkanocne w całej Polsce

Wydaje się Wam, że zwyczaje wielkanocne są takie same w całej Polsce? Podobnie jak w przypadku Bożego Narodzenia, różniły się one jednak i różnią nadal w zależności od regionu, w którym mieszkamy.

Zacznijmy od przygotowań do świąt.

Zwyczajem dziś zapomnianym jest zasłanianie luster. Robiono to w okresie Wielkiego Postu, a zwłaszcza w Wielki Piątek. Zasłonięcie lustra było bardzo symboliczne – oznaczało wyrzeczenie się próżności.

Dziś świąteczne porządki (zwłaszcza mycie okien) bywają zbywane żartami. Miały jednak i one symboliczne znaczenie. Była to okazja, aby wraz z wymiataniem kątów izby, szorowaniem podłogi, czy myciem okien wyrzucić z domu złe duchy, choroby i smutek, a wpuścić to, co kojarzymy z wiosną, czyli radość i witalność.

Chudy, bez mięsa i kiełbasy żur był w dawnych czasach potrawą jadaną przez większość ubogich mieszkańców w czasie Wielkiego Postu. Nic więc dziwnego, że gdy zbliżały się święta, urządzano jego pogrzeb - po prostu wylewano zupę z garnków na znak radości z nadejścia świąt i możliwości wzbogacenia menu. Na niektórych wsiach zwyczaj ten polegał na obnoszenie gara z zupą po okolicy przez wybranego mężczyznę i uderzaniu przez mieszkańców kijami w gliniane naczynie z żurem dopóki nie pękło.

Archiwum UMWM
Archiwum UMWM

Podobny charakter miało wieszanie śledzia, zwane też jego pogrzebem. Ryby wieszano za karę (bo zajmowały na stołach miejsce mięsa) na drzewach. Zjadały je ptaki.

Palemki wielkanocne katolicy święcą w Niedzielę Palmową. Dawny zwyczaj zakładał… także okładanie nimi domowników. Wyganiano z nich w ten sposób złe duchy. Połknięcie bazi z palemki miało natomiast gwarantować zdrowie i bogactwo. Wykonywanie palm wielkanocnych ma w Polsce bogate tradycje – zwyczaj ten zachował się zwłaszcza na Kurpiach (Łyse, Myszyniec) oraz w Małopolsce, gdzie w Lipnicy Murowanej co roku odbywają się konkursy na najdłuższą i najpiękniejszą palmę.

Innym zwyczajem związanym z Niedzielą Palmową była procesja z Jezuskiem Palmowym. Drewniana figura Chrystusa na osiołku wożona była na wózku - w ten sposób odtwarzano triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy. Zwyczaj przetrwał do dziś w Tokarni, niedaleko Myślenic i odnawiany jest w Szydłowcu.

W Sobotę Wielkanocną święcimy pokarmy, ale czy wiemy, co każdy z nich symbolizuje? W tradycyjnym koszyku powinny się znaleźć: baranek (symbolizuje Jezusa), mięso (symbol końca postu), jajko (symbol narodzin), masło (znak zamożności), chrzan (nawiązujące do „goryczy męki”) i woda (symbol życia).

Kolorowe jajka królują na wielkanocnych stołach. W zależności od techniki zdobienia mają różne nazwy np.: kraszanki (jajka gotowane w barwnym wywarze), pisanki (najpierw rysujemy na skorupce gorącym roztopionym woskiem, a potem zanurzamy jajko w barwniku), oklejanki (ozdobione sitowiem, płatkami bzu, skrawkami papieru lub tkaniny, a współcześnie po prostu naklejkami) i nalepianki (ozdabianie skorupki jajka różnobarwnymi wycinankami z papieru). Niektórzy malują też jajka pisakami albo wyskrobują na ich skorupkach obrazy (to drapanki).

Z Wileńszczyzny pochodzi tradycja kaczania, czyli toczenia jajek. Kawałek deski ustawiano pochyło, a następnie puszczano po niej jajka - każde przypisane do innego domownika. Pisanki toczyły się i stukały o siebie, a większość rozbijała się. Wygrywał ten, którego jajko miało najsilniejszą skorupkę. Odmianą tego zwyczaju jest stukanie się ugotowanymi jajkami przy wielkanocnym stole.

Ciekawe, co współczesne kosmetyczki powiedziałyby na zwyczaj mycia twarzy wodą, w której ugotowano jajka na święconkę? Miało to podobno pomagać na cerę, a nawet usuwać… piegi.

W Iłży i Wielopolu Zmartwychwstanie Pańskie ogłaszają barabaniarze, którzy bębniąc na wielkim kotle, witają Chrystusa. Bicie w bęben rozpoczyna się o północy w Wielką Sobotę i trwa do godziny 6 rano w Niedzielę Wielkanocną, gdy rozpocznie się msza rezurekcyjna. Kocioł niesie kilkunastu mężczyzn, którzy zatrzymują się co jakiś czas i przez kilka minut bębnią.

Archiwum UMWM
Archiwum UMWM

Jedną z najrzadszych tradycji wielkanocnych w Polsce jest konna procesja w Poniedziałek Wielkanocny, w której można uczestniczyć tylko na Śląsku, m.in.: w Raciborzu, Pietrowicach Wielkich, Sternalicach, Ostropie, Bieńkowicach i Biskupicach. Jeźdźcy mają przełożone przez ramię wieńce z bukszpanu ozdobione kwiatami. Orszak jedzie parami lub czwórkami, a w Ostropie - w szyku trójkowym. Jeźdźcy wiozą procesyjny oraz insygnia wielkanocne: Paschał, figurę Chrystusa Zmartwychwstałego i krzyż ze stułą.

Wiele zwyczajów świątecznych związanych jest z Poniedziałkiem Wielkanocnym, czyli śmigusem-dyngusem, gdy tradycyjnie oblewamy się wodą. W dawnych czasach (i nie tylko wtedy) oblewano głównie dziewczęta, które mogły się „wykupić”, obdarowując chłopca pisanką. I ten zwyczaj symbolizował oczyszczania się po zimie z chorób i złych mocy.

Na Kaszubach świętowano śmigus dyngus bez dyngusa. Smagano dziewczęta wierzbowymi witkami, a ta, która mocniej dostała, miała się spodziewać szybkiego ślubu.

W Wilamowicach, niedaleko Bielska-Białej polewają wodą śmiguśnicy w maskach na twarzach przebrani w przyozdobione kolorowymi falbanami stroje.

A jeśli już o przebierankach mowa… W podkrakowskich wsiach - Bibicach, Zielonkach, Trojanowicach, Modlnicy czy w Modlniczce, można zobaczyć jeszcze w Niedzielę Kwietną, czyli Palmową, barwnie poprzebieranych chłopaków, którzy z poczernionymi od sadzy twarzami, w wysokich czapach chodzą od domu do domu, śpiewając śpiewki i prosząc o drobne datki. To pucheroki.

W Dobrej koło Limanowej (i kilku innych małopolskich wsiach) w nocy z niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny grasują owinięte w słomę maszkary, zwane dziadami śmigustnymi. Twarze ukryte mają za futrzanymi maskami, osmolonymi pończochami, z wycięciami na oczy i nos. Wydają pomruki, trąbią na blaszanych rożkach i gestykulując, proszą o datki. Oczywiście polewają też wodą.

W Poniedziałek Wielkanocny po Lednicy Górnej koło Wieliczki krąży ubrudzona sadzą Siuda Baba w towarzystwie równie brudnego cygana. Młode dziewczęta muszą się u niej wykupić wolnym datkiem lub buziakiem.

W Krakowie zwykło się zamykać okres świąteczny udziałem w Emausie. To odpust odbywający się co roku w Poniedziałek Wielkanocny na krakowskim Salwatorze, przy klasztorze sióstr Norbertanek. Towarzyszą mu kramy, strzelnice sportowe, karuzele dla dzieci, loterie fantowe i inne rozrywki. Jeśli jednak wybieracie się na niego w tym roku, to pamiętajcie, że z powodu remontu ul. Kościuszki został przeniesiony na Błonia.

Ta strona wykorzystuje pliki cookies
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Czytaj więcej